W dniach 17-25 stycznia zawodnicy grupy sportowej uczestniczyli w obozie treningowym w Człuchowie. Jest to miasto powiatowe leżące ok. 160 km na wschód od Choszczna w województwie Pomorskim. Wielkością podobne do naszego.
Na miejsce dzięki życzliwości Burmistrza Choszczna Pana Roberta Adamczyka zawiózł nas Pan Zygmunt Malinowski. Jak zwykle podróż z Nim wypełniona była muzyką i śpiewami. Pojawiła się oczywiście niezawodna płyta między innymi z „Krasnoludkami”, „Kaczuchami” czy „ Bałaknicą” dlatego kilometry mijały nam bardzo szybko. Naszym miejscem pobytu był kompleks Zespołu Szkół Sportowych. Po rozlokowaniu się w pokojach całą grupą poszliśmy na rekonesans, aby zapoznać się z obiektami, w których mieliśmy trenować najbliższy tydzień. To co zobaczyliśmy zrobiło na nas ogromne wrażenie - piękne nowoczesne boiska tartanowe, niemal do wszystkich gier zespołowych oraz dyscyplin lekkoatletycznych, to był tylko wstęp. Pozostałe obiekty, które znajdowały się w zasięgu kilku kroków od miejsca zakwaterowania, także były na wysokim poziomie. Basen, sztuczne lodowisko, dwie hale sportowe, siłownia itp.
Dni zaczynały się dla nas wcześnie bo przed 7 rano, ale wypełnione aktywnymi zajęciami sportowymi i treningami mijały bardzo szybko. Poza treningami typowo pływackimi i wieloma przepłyniętymi kilometrami, codzienni ćwiczyliśmy w sali gimnastycznej. Prowadzone przez panią Magdę Masło zajęcia dla niektórych były istną katorgą.
Rozciąganie, gimnastyka, tory przeszkód przeplatane grami zespołowymi i zabawami ruchowymi. Już pierwsze zajęcia tego typu bardzo szybko obnażyły braki w gibkości i koordynacji naszych młodych pływaków. Jednak codzienny mozolny trening przynosił widoczne rezultaty i ostatniego dnia widać było znaczące postępy nawet u tych najbardziej „sztywnych”.
Czas pomiędzy treningami także wypełniony był zajęciami zabawowo-sportowymi: kilkakrotnie korzystaliśmy ze sztucznego lodowiska, wspinaliśmy się po ściankach wspinaczkowych zainstalowanych na dużej hali, a także szybkim spacerem po pięknych ścieżkach poznawaliśmy najbliższą okolicę.
W ten sposób np. zwiedzając miejscowy zamek krzyżacki zapoznaliśmy się ze średniowieczną historią Człuchowa.
Odwiedzając znajdującą się na drugim końcu miasta restaurację „Stara Kaszarnia” każdy sam przygotował od podstaw pizzę, którą następnie ze smakiem zjedliśmy.
Mieliśmy także okazję na prawdziwą zimową zabawę – bitwę na śnieżki - spadł bowiem śnieg i utrzymywał się przez kolejne dwa dni. Nie obyło się także bez bałwana, który zgodnie ze swoim wyglądem otrzymał imię „Pokraka”.
Z uwagi na to, iż w trakcie obozu zabrakło nam czasu na pieszą wyprawę do odległego o 3 km od Człuchowa MINI ZOO przy stacji paliw „Canpol”, zajechaliśmy tam w drodze powrotnej do domu.
Zwierząt wprawdzie wielu nie widzieliśmy, bo większość z powodu niezbyt sprzyjającej pogody schowała się w swoich domkach, ale te co zobaczyliśmy też nam sprawiły radość i niezłą frajdę.
Ogólnie obóz uznajemy za udany, bo poza czysto sportowym wymiarem – mocnymi treningami pływackimi oraz solidną dawką gimnastyki i rozciągania - fajnie się bawiliśmy, zobaczyliśmy nowe miejsca, ale przede wszystkim grupa się scaliła, lepiej poznała i czynnie wypoczęła.